To był piękny letni dzień. A pogoda była tu niesamowicie ważna, bo sesja miała odbyć się w plenerze, a klienci przyjechali do nas ze Śląska! Dodatkowo, sesja była planowana z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, więc wyszło idealnie – niczego nie trzeba było przesuwać :) Poza tym, ciężko byłoby o zmianę terminu, ponieważ… sesja była niespodzianką dla połowy pary!
Kinga postanowiła oryginalnie uczcić rocznicę ślubu wraz z Mężem i w tajemnicy przed Nim przygotowała wszystkie dodatki, ubrania i całe przedsięwzięcie! Byliśmy pod wrażeniem tego, jak zaplanowała wszystkie szczegóły. Od razu wiedzieliśmy, że szybko się dogadamy i wyjdzie z tego coś świetnego!
Jaka była mina Małżonka, gdy po przybyciu do naszego studia dowiedział się, co się święci ;) Nasze Dziewczyny, fryzjerka i wizażystka, zadbały o wizerunek pięknej Żony, ustalono szczegóły i kolejność stylizacji i para wyruszyła w plener z naszym fotografem!
A było co ustalać, bo każda z trzech stylizacji była zupełnie inna. Dotyczyły pracy oraz zainteresowań. Niektóre z nich był śmieszne, wdzięczne i bardzo fotogeniczne (lata 50.!). Para mogła przebierać się i poczuć totalnie inaczej niż na co dzień. Bo w końcu sesja zdjęciowa właśnie temu może służyć – aby przez chwilę pobyć kimś innym lub aby wyglądać jak najlepsza wersja nas samych :) I aby zdjęcia służyły nam jako pamiątka do końca życia!
